Enzo

Imię: Enzo
Nazwisko: Blanchard
Wiek: 24
Data Urodzenia: 10.06.X976
Płeć: Mężczyzna
Gildia: Brak
Klasa Maga: Podstawowy
Miejsce Zamieszkania: Aktualnie więzienie

Wygląd: Głowa Enzo składa się głównie z bujnej, srebrzystej czupryny, która w odpowiednim świetle może się wydawać nawet biała. Wystawiona na światło słoneczne może nawet oślepiać swoim blaskiem, jednak to tylko pogłoski. Zza starannie przystrzyżonej, jednak wciąż odrobinę zbyt długiej i niepraktycznej grzywki patrzą fiołkowe oczy.  Ma spojrzenie od którego serca młodszych, starszych pań, a niekiedy również i młodzieńców, zaczynają stukotać niczym ręce dziadka z parkinsonem. Ot taka jego wina, że urodził się bishounenem. Elementem charakterystycznym jego twarzy jest tatuaż pod okiem, prawdopodobnie pamiątka jakiegoś zakładu albo libacji alkoholowej - prawdy nikt nie zna poza Enzo (miejmy nadzieję). Chłopak jest szczupły i wysoki, podczas pobytu w więzieniu z nudów wyrzeźbił sobie całkiem niezłe mięśnie, które raczej skrywa pod luźnymi ubraniami. Nie lubi na siebie zwracać uwagi, a piękna buźka już wystarczająco mu to utrudnia, dlatego też chowa swoje równie piękne ciało przed spojrzeniami zazdrosnych przegrywów.

Charakter: Zawsze chłodny, bezwzględny i zaślepiony wizją nieśmiertelności. Poszukujący siły, zemsty i możliwości wiecznego życia za wszelką cenę, jednak arogancja i poczucie wyższości sprawia iż staje się niepoważny. Niektórzy ludzie z którymi wcześniej współpracował twierdzili iż postradał zmysły jednak tak nie było. Jego charakter jest niczym labirynt z tysiącami wejść i tylko z jednym wyjściem. Przybierając swoje prawdziwe ja, robi się spokojniejszy i bardziej poważny, ale wciąż ma zwyczaj żartować i lekceważyć ludzi wokół siebie. Pomimo obecnych ograniczeń w walce jest on bardzo arogancki. Obraża nawet najsilniejszych przeciwników. Swoich sprzymierzeńców traktuje jak narzędzia. Mimo arogancji, często chwali swoich wrogów mimo wszystko szybko wraca do swojej egoistycznej osobowości. Enzo wykazuje wielkie zdolności w manipulowaniu innymi, czego następstwem jest to, iż ci zwykle dla niego pracują.Wydaje się mieć nieco skręcone perspektywy w odniesieniu do tego, często unikając odpowiedzialności, twierdząc, że jego podwładni działali dobrowolnie, kiedy tak naprawdę byli przymuszani lub manipulowani przez niego. Denerwuje go podział na dobrych i złych,  ludzi ponieważ jest raczej osobą bezstronną a nieustanny konflikt zaburza spokój wokół niego i koncentrację na celu, którym są demony. Przez taki obrót spraw stał się samotnikiem. Najchętniej pozbył by się uprzedzeń które ciążą cały czas na jego wizerunku, i tylko w połowie mają jakiekolwiek uzasadnienie.

Historia:  Enzo urodził się i wychował w małym miasteczku. Mieszkał tam razem z rodzicami i dziadkiem który tak jak on posiadał magię czasoprzestrzeni. Właściwie to właśnie staruszek nauczył swojego wnuka tej magii, z czego był bardzo dumny gdyż białowłosy ukazał wielki talent w wykorzystywaniu magicznej mocy. Lata mijały, a młody Blanchard rósł w siłę i postanowił wstąpić do gildii, jednak przez wojnę która wybuchła z demonami został od tego pomysłu odwiedziony przez matkę, która bała się że wyślą jej jedynego syna na wojnę, a ten tam zginie. Niezadowolony z tego Enzo wraz z kolegami w podobnym wieku stworzył ruch oporu który walczył z pomniejszymi demonami które zostały wysłane by terroryzować wioski, oraz małe miasteczka takie jak to w którym mieszkali. Udało im się pokonać dwa mniejsze demony, jednak pewnego dnia gdy byli na misji wyzwolenia sąsiedniej wioski ich miasto zostało najechane przez silniejszego demona niż do tej pory. Po powrocie chłopcy dostrzegli że ich miasto jest pełne trupów, a niewielka grupa starszych ludzi stara się walczyć z demonem który był odpowiedzialny za tą masakrę. Niewiele myśląc zaatakowali go, i nawet przez pewien czas górowali nad nim jednak okazało się że była to pułapka w którą dali się złapać. Enzo za sprawą swojej natychmiastowej teleportacji był w stanie całkowicie zdominować pole walki, niepozwalając demonowi nawet na chwilę odpoczynku. Demon wcale nie był silny, jednak miał umiejętność eksplozji która miała za zadanie wyczyścić to miasto z ludzi. Poświęcił swoje życie i dopiął swego, zniszczył całą ludność znajdującą się w mieście. Blanchard uniknął tego dzięki teleportacji, jednak przez brak doświadczenia i stres nie udało mu się nikogo więcej uratować. Gdy po wszystkim powrócił do rodzinnego miasta, zamiast niego dostrzegł spory krater i kilka fragmentów ciał, rozrzuconych dookoła gdyż większość spłonęła. Załamany Enzo padł na kolana i zaczął płakać za rodziną. W tym czasie za nim pojawili się runiczni rycerze wraz z członkiem rady który oskarżył Blancharda o współpracę z demonami. Nic nie dały jego tłumaczenia i zaprezentowanie swojej magii ponieważ członek rady nawet nie miał zamiaru go słuchać. Wtrącił młodzieńca do więzienia i torturował go, by zdradził im gdzie jest kryjówka demonów.  Tak minęło pół roku, a jego wiara ludzi z każdym dniem spędzonym w więzieniu stawała się coraz mniejsza. W końcu całkowicie stracił w nich wiarę, modląc się o śmierć. Nie miał już siły na kolejne biczowanie i przebijanie ciała włóczniam. Pewnego dnia przyszedł do niego członek rady i powiedział że ma wstawić się na proces, gdyż aktualny czas który tam spędził miał być dopiero początkiem. Zakuty w kajdany które pochłaniały jego magiczną moc został wprowadzony na salę gdzie sędzia miał go skazać na dożywocie. W oczach Enzo już nie było widać zupełnie nic, żadnego oznaku ducha, był poprostu jak pusta skorupa bez duszy. Siedząc tak i czekając na swój wyrok zaczął się zastanawiać nad tym czy kiedykolwiek jeszcze ujrzy słońce. Teraz nie było dla niego ważne czy go ułaskawią, czy też ucieknie. Chciał być po prostu wolny i dokonać zemsty za zmarnowanie 6 misięcy życia w więzieniu, a obiektem jego zemsty stały się wszystkie demony. Chciał je wytempić by nikt nie musiał znosić przez nie takich nieprzyjemności. Tłumaczył sobie że rada musiała tak postąpić, dlatego też nie zamierzał się na nich mścić. Słysząc wyrok tylko opuścił głowę. Teraz już był pewny swojego losu. Został przewieziony do głównego więzienia w stolicy które całe było wykonane z minerału pochłaniającego magię, dzięki czemu mógł się swobodnie poruszać. Dzięki temu też nie bali się dać go do innego więźnia. Był to mężczyzna koło 40, został wtrącony do więzienia za morderstwa z kradzieżą. Słysząc za co skazany jest Enzo, chciał  zabić białowłosego za to że zdradził swoich i prawie mu się to udało gdyby nie strażnicy. Dopiero po tym jak młodzieniec opowiedział mu swoją historię zrozumiał jak wielka niesprawiedliwość go spotkała. Był 24 grudnia, a więźniowie postanowili trenować walkę wręcz dla zabicia czasu. Okazało się że mężczyzna mimo kilku lat spędzonych w celi był w stanie wiele nauczyć Blancharda. Dzięki tym treningom obydwaj mogli utrzymać formę, oraz spożytkować jakoś ten czas.Koniec.



Ekwipunek:
Ciekawostki:
- Potrafi grać na harmonijce
- Uwielbia ostre jedzenie
- Jest wrażliwy na zmianę pogody
- Nie lubi zwierząt
- Nie przepada za towarzystwem innych ludzi
- Lubi słodycze
- Nie potrafi gotować

Karta schludna, nie mam do czego się przyczepić, sensowna historia, przyczyna-skutek, zatem oficjalnie:

Akcept

Na start otrzymujesz:
- 330 PD
- 100 MM
- 3300 Klejnotów
- 2 umiejętności poziomu 1
- 1 umiejętność poziomu 2

Kartę zamykam i przenoszę, życzę miłej gry.